Kolejna porcja wspomnień. Kolejny wehikuł, w którym miałem średnią przyjemność kursować. Jazdę w nim osładzał kierowca, który jak nikt opowiadał dowcipy i różne historie z życia wzięte. Polecam
odcinek Sondy, w którym prowadzący zachwycają się prototypową kabiną montowaną w
Starze 1142. I "żeby szlag najjaśniejszy sk...ysyna j...nego trafił" - jak zwykł wyrażać się o autku wspomniany kierowca.